Jak Martin D-18E Kurta Cobaina stał się najdroższą gitarą na świecie?
Najdroższa gitara sprzedana kiedykolwiek na aukcji? To Martin 1959 D-18E Kurta Cobaina; elektro-akustyk, który w 2020 roku znalazł nowego nabywcę w zamian za imponującą kwotę 6,1 miliona dolarów.
Jak do tego doszło? Skąd wzięła się taka kosmiczna cena? Wyjaśniamy!
Martin 1959 D-18E produkowano zaledwie przez rok
Zacznijmy od początku, czyli od samej gitary. Uczciwie trzeba przyznać, że były Martiny, które poradziły sobie na rynku o wiele lepiej od modelu wziętego dziś na tapet. Dlaczego?
D-18E był jednym z pierwszych elektro-akustycznych instrumentów marki. Posiadał dwa pickupy DeArmond i trzy pokrętła do kontroli parametrów tonalnych. Elektronika montowana była na świerkowym topie, co w efekcie nie wpływało najlepiej na ton.
Z fabryki w Nazareth, Pensylwania, wyszły w świat ledwie 302 sztuki. Egzemplarz, który ostatecznie trafił w ręce Kurta Cobaina, okazał się siódmym wyprodukowanym – z numerem seryjnym 155864.
Muzyk kupił go w 1992 roku, podczas odwiedzin w sklepie Voltage Guitars w Los Angeles. Od razu dokonał pewnych modyfikacji, dodając pickup Bartolini 3AV.
Na zdjęciu wyżej widzimy współczesną wersję Martin D-18E.
Kurt Cobain grał na tej gitarze podczas słynnego koncertu Nirvany dla MTV Unplugged
Oczywiście, sam fakt posiadania przez Cobaina (ani jego autorskie modyfikacje) nie usprawiedliwia przywołanej we wstępie ceny, którą powtórzmy raz jeszcze dla efektu: 6,1 miliona dolarów. Przecież miał on wiele gitar, a na tej grywał ledwie około roku.
Tyle że właśnie ją wybrał do legendarnego występu nagranego na potrzeby programu MTV Unplugged. Kurt zagrał ten koncert na kilka miesięcy przed śmiercią, wkładając w niego mnóstwo ekspresji, emocji – a przy okazji wyciskając z gitary 110% jej możliwości. Efekt był powalający.
Po tragicznym odejściu artysty, utwory te były transmitowane w praktycznie każdej telewizji muzycznej na całym świecie. Na nagraniach oczywiście doskonale widać bohaterkę tego tekstu.
D-18E to ostatni elektro-akustyk, na którym Cobain grał na scenie
Nowojorski koncert dla MTV Unplugged stał się kultowy; podobnego statusu doczekała się wkrótce gitara Kurta. Okazała się ostatnim akustycznym modelem, na którym gwiazdor Nirvany grał podczas scenicznego występu. Z perspektywy kolekcjonera brzmi to niezwykle kusząco.
Podobno muzyk często używał jej w domu i dużo spekuluje się na temat tego, że to prawdopodobnie ostatni instrument, który miał w rękach. Brak na to jednak dowodów. Zostawmy więc domysły i skupmy się teraz na twardych faktach z historii Martin 1959 D-18E numer 7/302.
Co nie znaczy, że zrobi się nudno. Wręcz przeciwnie.
Sądowa walka o legendarną gitarę
Z Martinem Kurta Cobaina wiąże się głośna sprawa sądowa. Po jego śmierci otrzymała go w spadku córka gwiazdy, Frances Bean.
W 2016 roku rozwiodła się ze swoim mężem, Isaiahem Silvą. Co ma do tego Martin D-18E? Otóż gitara wkrótce trafiła na łamy kolorowych periodyków i serwisów plotkarskich z racji tego, że stanowiła jeden z ważniejszych przedmiotów sporu między eks-małżonkami.
Silva utrzymywał, że dostał ją od byłej żony w prezencie. Frances stanowczo zaprzeczała. Sprawa znalazła rozstrzygnięcie po dwóch latach: w 2018 roku gitara przypadła ostatecznie Silvie.
Kolejne dwa lata później pojawiła się na aukcji. Nieoficjalnie wystawił ją właśnie Isaiah, który w międzyczasie dowodził w mediach (i w sądzie), że został… porwany przez Courtney Love, a więc żonę Kurta Cobaina. Uff…
Całe to zamieszanie nie było niczym więcej, jak pożywką dla tabloidów. Niemniej, medialna burza okazała się ważnym etapem w historii gitary D-18E, podnosząc jej popularność w oczach szerokiej publiki.
Co z pewnością nie pozostało bez wpływu na ostateczną cenę. A jednak jej rekordowa wysokość wiązała się z czymś innym. O ile bowiem instrument już wcześniej był cenny, kwota zapłacona na aukcji okazała się dość kosztowną próbą zwrócenia uwagi na pewien problem.
O większe wsparcie dla artystów
Martin 1959 D-18E Kurta Cobaina znalazł się ostatecznie w rękach Petera Freedmana, założyciela popularnej marki mikrofonów. Australijczyk chciał skierować uwagę swojego rządu na problem znikomego wsparcia dla branży artystycznej. Ta z kolei cierpiała ze względu na pandemię koronawirusa i związane z nią obostrzenia.
Freedman doszedł do wniosku, że jedynym sposobem na przyciągnięcie uwagi mediów i wywarcie presji na rząd, będzie zrobienie czegoś szalonego. Jak, powiedzmy… Pobicie rekordu na największą ilość pieniędzy wydaną kiedykolwiek na aukcyjną gitarę.
Cóż, podziałało. A D-18E pewnie potrzyma ten rekord jeszcze przez długi czas. Przynajmniej dopóki następny milioner nie zapragnie wywołać społecznej reakcji na inne ważne zagadnienie.
Twist po latach: “nieudana” gitara staje się smakowitym kąskiem dla kolekcjonerów
I to nie tylko konkretny egzemplarz, który należał do Kurta Cobaina. Biorąc pod uwagę, że produkcja oryginalnego D-18E trwała jedynie rok, a na świat wyszło ich raptem 302… Jest to obecnie niezwykle rzadki i drogi instrument.
Co oczywiście nie znaczy, że nie powstają kolejne wariacje na temat elektro-akustycznego D-18. Tyle, że poszczególne modele znikają niemal równie szybko, jak się pojawiają i trzeba przygotować się na wyłożenie za nie większej kwoty. Spokojnie, liczonej “zaledwie” w dziesiątkach tysięcy złotych.
Szukasz gitary Martin skrojonej pod Twoje potrzeby? Rzuć okiem na nasze gitary akustyczne!